Strona:Kenneth Grahame - O czym szumią wierzby.djvu/61

Ta strona została uwierzytelniona.

Przerażony Kret puścił się także kłusem, bez celu, nie wiedząc dokąd biegnie. Obijał się o coś, przewracał się przez coś, wpadał w coś, i coś omijał. Wreszcie znalazł schronienie w głębokiej dziupli starej