Strona:Klęski zaraz w dawnym Lwowie.pdf/30

Ta strona została przepisana.

rozmaite śluby na cześć tego świętego, rajcy ufundowali jego ołtarz a Jan Alembek uskutecznił zapis na jego altarystę[1]. Jezuici składali też śluby św. Rozalji[2], która od XVII w. stała się głośną patronką zarazy[3]. Nie pomijano też naturalnie orędownictwa Matki Bożej, któremu specjalnie ufano w Warszawie, gdzie także spotykamy kult jeszcze jednego patrona od zarazy, św. Benona[4], pod którego wezwaniem działały bractwa miłosierdzia, tak jak na zachodzie bractwa św. Sebastjana i Rocha[5].
Rozmaicie upamiętniano też mory, ich pamiątką były kościółki św. Wawrzyńca i Wojciecha, ołtarze świętych Rocha, Stanisława Kostki i Rozalji, w roku 1624 drogę od ratusza do kościółka św. Krzyża na Krakowskiem ozdobiono stacjami kalwaryjskiemi[6] na pamiątkę minionych dni nieszczęsnych, lecz najczęściej stawiano krzyże na rozstajach, in diverticulis viarum, z gorącą wiarą w potęgę modłów do ran Chrystusa, którego też słowa ryto na ramionach krzyżów:

Vulneribus curo vulnera vestra meis[7].

Węże ognia, wojen i zarazy częstokroć współcześnie lub naprzemian oplatały dawny Lwów ścieśniony, pożerając ludność i owoce jej pracy, lecz znękani mieszkańcy znajdowali potężną dźwignię moralną w ówczesnej silnej nad wszystko wierze w opatrzność, a nią krzepiony instynkt bytu raz po raz na nowe szedł walki z kataklizmami przyrody i z klęską wojen.
Trąd, zapomniane dziś prawie, zwłaszcza w Europie, niebezpieczeństwo, nie był również nieznany średniowiecznemu społeczeństwu lwowskiemu.

Egipt i Indje są domniemaną kolebką trądu, a w Europie Grecja miała być pierwszym zarażonym tą chorobą krajem, inwazje Darjusza i Xerxesa przyczyniły się ogromnie do dalszego jej rozpowszechnienia i na wiek przed Chrystusem dosięgła już ona Italję z wojskami rzymskiemi roznosząc się coraz dalej. Nowa zaś fala tego nieszczęścia napłynęła z Azji do Europy z uczestnikami wypraw krzyżowych[8]. Doniosłość znaczenia tej choroby w średniowieczu porównać można jedynie z klęską syfilisu w naszej epoce. W stosunku do przypuszczalnej ilości ludności ówczesne cyfry statystyczne w niektórych krajach są przerażające, wszak na początku XIII wieku we Francji liczono 2.000 szpitali dla trędowatych, a we wszystkich krajach chrześcijańskich liczba