Strona:Klaudja Łukaszewicz - Ból ptaszęcia.djvu/16

Ta strona została uwierzytelniona.

Zamieszkała ptaszyna na tym samym drzewie, co i jemiołuszka, pomagała jej karmić dzieci, oczyszczać gniazdeczko, a gdy po długiej zimie zajaśniała przecudna wiosenka, sikorka wyszukała sobie strome miejsce, dokąd oko ludzkie, oko krzywdzące, dosięgnąć nie było w stanie, i tam usłała gniazdeczko.
A dobra ptaszyna, która pocieszyła ją w nieszczęściu, do końca życia pozostała jej przyjaciółką.