Strona:Klaudja Łukaszewicz - Ból ptaszęcia.djvu/8

Ta strona została uwierzytelniona.

tylko pozostałe zaczęły latać z niepokojem, ćwirkać, oglądać się trwożnie, coś wołać do towarzyszy, rozmawiać po ptasiemu ze sobą.

— Dzięciole, dzięciole! — zawołała, do zajętego kuciem w drzewo ptaszka, kukuł-