Strona:Klejnoty poezji staropolskiej (red. Baumfeld).djvu/103

Ta strona została przepisana.
STANISŁAW GROCHOWSKI.
ŻAŁOSNA KAMENA.

Jestże kto taki, co to upatruje,
Skąd jakie plagi naród nasz dziś czuje!
Jeśli jest, i mnie to wspomnieć nie wadzi,
Co prawda radzi....

Schorzało tego państwa wszytko ciało,
Zgasły, na których siła zależało,
Gwiazdy koronne; hetman dziś, kto czuje,
Gdzie go wakuje.

Kto dla ojczyzny niesie na plac zdrowie?
Kto się do gardła przy prawdzie opowie?
Kto dzisiaj, choć jawny błąd się oń ociera.
Usta otwiera?

Tam, gdzie nie trzeba, aż nazbyt mówiemy,
A tam, gdzie słuszna radzić, każdy niemy.
Ale my rzadko do skutku wprowadzim,
Choć co uradzim.

Sami się z sobą tylko dziś waśnimy,
Koszt na hajduki napróżno czynimy,
Nieszczęśni ludzie i bliscy zginienia
Prze te jątrzenia....

Sprawiedliwości niemasz przez sejm cały,
Ledwie osądzą ze dwa kryminały,
A drugich z klątwą idzie płacz w obłoki
Na nasze zwłoki...

Statuta boskie i ludzkie zwątlone,
Prawo gwałt cierpi już i przyrodzone;
Co za sława brzmieć o nas będzie potem,
Nie myślem o tem.