Swawola panów, lud uciemiężony,
Słusznie nas karzesz, Boże niezmierzony.
Ale się zmiłuj, uczyń koniec temu
Gniewu Twojemu!....
Podnieśmy serca do modlitwy społem,
A posypujmy swe głowy popiołem,
W popiół nam wszytko poszło i perzynę
Prze naszą winę.
Do tego w cale chcemli się zachować,
Każdy ojczyznę usiłuj ratować,
Póki, co blizko, siekiera ostatnie
W korzeń nie zatnie...
O Chryste, nawróć nas, racz nami rządzić,
Nie daj w tej puszczy niebezpiecznej błądzić,
Otwórz nam oczy i zamknione wrota
Nam do Żywota!...
Słusznie też do was mówić tak mam, przezacni obmyślacze dobra pospolitego; wszytkiej tej korony, to jest ludzi i dusz, ile ich jest w Polszcze, w Litwie, w Rusi, w Prusiech, w Żmodzi, w Inflanciech, oczy się do was obracają i ręce do was podnoszą, mówiąc, jako oni Egipcyanie do Józefa: Zdrowie nasze w ręku waszych, wejźrzyjcie na nas, abyśmy nie ginęli i w domowej niesprawiedliwości i w pogańskiej niewoli. Wyście ojcowie naszy i opiekunowie, a my sieroty i dzieciny wasze. Wyście ja-