Strona:Klejnoty poezji staropolskiej (red. Baumfeld).djvu/105

Ta strona została przepisana.

Swawola panów, lud uciemiężony,
Słusznie nas karzesz, Boże niezmierzony.
Ale się zmiłuj, uczyń koniec temu
Gniewu Twojemu!....

Podnieśmy serca do modlitwy społem,
A posypujmy swe głowy popiołem,
W popiół nam wszytko poszło i perzynę
Prze naszą winę.

Do tego w cale chcemli się zachować,
Każdy ojczyznę usiłuj ratować,
Póki, co blizko, siekiera ostatnie
W korzeń nie zatnie...

O Chryste, nawróć nas, racz nami rządzić,
Nie daj w tej puszczy niebezpiecznej błądzić,
Otwórz nam oczy i zamknione wrota
Nam do Żywota!...

(Około 1590 r.)[1]



PIOTR SKARGA.
O MIŁOŚCI OJCZYZNY.
(Z „KAZAŃ SEJMOWYCH.“)

Słusznie też do was mówić tak mam, przezacni obmyślacze dobra pospolitego; wszytkiej tej korony, to jest ludzi i dusz, ile ich jest w Polszcze, w Litwie, w Rusi, w Prusiech, w Żmodzi, w Inflanciech, oczy się do was obracają i ręce do was podnoszą, mówiąc, jako oni Egipcyanie do Józefa: Zdrowie nasze w ręku waszych, wejźrzyjcie na nas, abyśmy nie ginęli i w domowej niesprawiedliwości i w pogańskiej niewoli. Wyście ojcowie naszy i opiekunowie, a my sieroty i dzieciny wasze. Wyście ja-

  1. Żałosna Kamena. Jeden z coraz liczniejszych „lamentów“ owego czasu i następnych, wydany w Krakowie w r. 1605 p. t. „Ż. K. na powódź gwałtowną w r. 1605“.
    Kamena (Camoena) — muza o poezji tutaj: pieśń żałosna: gdzie go wakuje — gdzie go brak; hajduki — (z węgier.) lekko zbrojna piechota, tutaj: załoga, trzymana po dworach magnatów; kryminały — sprawy kryminalne (sądzone na sejmie); w sługi idziem przez długi — za lekkomyślne długi karano oddawaniem dłużnika wierzycielowi do pracy przymusowej; na stronę — na bok, nie mówiąc o....; gody — zabawy; głowników — przestępców kryminalnych (którym groziła kara śmierci czyli „głowy“); w czem pełno błędu — ważna tutaj skarga na upadek i nieposzanowanie sztuk i nauk, siłachmy siali — sialiśmy siła (t. j. wiele); ostatnie — po raz ostatni t. j. u samego korzenia. Z poematu tego dajemy wyjątki.