Strona:Klejnoty poezji staropolskiej (red. Baumfeld).djvu/134

Ta strona została przepisana.
WESPAZJAN KOCHOWSKI.
O WOLNOŚCI POLSKIEJ..

Wieleć my mamy swobód w tej naszej Koronie,
Cóż, gdy się nie staramy i mniej dbamy o nie.
Przeważają prywatnych pożytków chciwości,
Barziej dbamy o włości, a niż o wolności;
Słobody, nie swobody, głowę nam mozolą,
Niż złotą wolność, barziej samo złoto wolą.

(1690 r.)[1]



KRZYSZTOF OPALIŃSKI.
NA CIĘŻARY I OPRESJĄ CHŁOPSKĄ W POLSZCZE.

Rozumiem, że Bóg Polski za nico nie karze
Więcej, jak za poddanych srogą opresyją
I gorzej, niż niewolą, — jakoby chłop nie był
Bliźnim nie tylko twoim, ale i człowiekiem!
Serce się oraz lęka, skóra drży, wspomniawszy
Na tę niewolą, która cięższa, niż pogańska.
A! dla Boga, Polacy! czyście oszaleli?
Wszytko dobro, dostatek, żywność, wszytkie zbiory
Z waszych macie poddanych; ich ręce was karmią:
Przecię się tak okrutnie z nimi obchodzicie?
Wielbłąd — tak powiadają — nad siły nie nosi
I, kiedy go najuczą, że przeładowanym
Być się poczuje, zaraz tamże się położy
I wstać nie chce. Opak tu: bo nad przyrodzone
I boskie prawa chłopek wytrzymać to musi,
Co mu pan na ramiona włoży, by miał zdyszeć!
Łają i kaznodzieje, łają spowiednicy,
Piekłem grożą; nic na tem! Sami to biskupi
Przez swoich ekonomów czynią i prałatów,
A bodaj i nie więcej! Ma szlachcic ubogi
Zasłonę, kiedy widzi, że przedniejszy grzeszą!
Naprzód, jakie ciężary w samych robociznach!

  1. O wolności polskiej. Ze zbioru poezji W. Kochowskiego p. t. „Epigramata polskie, po naszemu: Fraszki“.
    Słobody — osady (wolne), folwarki, gospodarstwa.