Strona:Klejnoty poezji staropolskiej (red. Baumfeld).djvu/156

Ta strona została przepisana.
WACŁAW RZEWUSKI.
DO KOCHANEJ OJCZYZNY.

W okropnych czasach, w pośrodku dni smutnych,
Bierz się, Ojczyzno, do psalmów pokutnych,
A gdy cię gniewny Bóg chłosta swym biczem,
Płacz, jęcz, upadaj przed Jego obliczem!
Wszak Bóg, jak ociec, gdy dziecie swe otnie,
Cieszy je potem i głaszcze stokrotnie:
Po srogich klęskach, po morzu, po bitwie,
Da Bóg szczęśliwy los Polszcze i Litwie!
Mnie w pięcioletniej przeciągu niewoli
Nie ma niedola, ale Twoja boli:
Niech mój surowszy los będzie, — Twój miększy!
Niech me nieszczęście, — Twe szczęście się zwiększy!

(Około 1767 r.)[1].



PIEŚŃ KONFEDERATÓW BARSKICH.

Stawam na placu z Boga ordynansu,
Rangę porzucam dla nieba wakansu,
Dla wolności ginę,
Wiary swej nie minę:
Ten jest mój azard.

Krzyż mi jest tarczą, a zbawienie łupem,
W marszu zostaję, — choć i padnę trupem.
Nie zważam, bo w boju
Dla duszy pokoju
Szukam w ojczyźnie.


  1. Do kochanej Ojczyzny. Wiersz, zamieszczony na czele „Psalmów pokutnych“, które W. Rzewuski, senator, hetman, wywieziony r. 1767 do Kaługi (wraz z biskupami Sołtykiem i Załuskim) przez ambasadora rosyjskiego, Repnina, napisał w czasie tego wygnania.