Strona:Klejnoty poezji staropolskiej (red. Baumfeld).djvu/197

Ta strona została przepisana.
ŻALE
UMIERAJĄCEGO.

Ach! mój smętku, ma żałości!
Nie mogę sie dowiedzieci,
Gdzie mam pirwej nocleg mieci,
Gdy dusza z ciała wyleci;

Byłżem z młodości w rozkoszy.
Nie usłałem swojej duszy,
Już stękam, już mi umrzeci,
Dusza nie wie, gdzie sie dzieci....

Eja, eja, dusza moja,
Ocuci sie, długoś spała,
Niemasz wierniejszego k sobie,
Uczyń dobrze sama sobie....

Gdzie ma siła? ma robota?
Głupiem robił po ty lata.
Pięć miar płótna, ośm stóp w grobie:
Tylkom sam urobił sobie.

Halerzem łakomo zbierał,
Swój żywot rozpustnie chował:
Prze ta dwa bogi przeklęta
Nie czciłem żadnego święta.

Jałmużnym nędznym nie dawał,
Ofierym Bogu nie czynił,
Ni z pirwiny, ni z nowiny
Bogum nie dał dziesięciny.