piękność mieszka, która w tajemnem zamknieniu u Boga najwyższego jest dlatego, iżby telko święte oczy patrzeć na nię mogły. A tu dopiero ostatni i błogosławiony kres i koniec najdziem naszym żądościam. Tu odpoczynie każdy z prac ziemskich. Tu wytchnie z nędz, w których opływa człowieczy żywot. Tu się uleczą cielesne choroby. Tu będzie najpewniejszy port nam wszytkim, którzy na świecie, jako na rozgniewanem, a niebezpiecznem morzu mieszkamy. Ale któż może miłość niebieską tę, która z piękności, z dobroci, z mądrości boskiej się wznieca, doskonale chwalić?... Ona jest matką rozkoszy, cichości, dobrotliwości, a wielkim nieprzyjacielem nieludzkości i obrzydliwej gnuśności; owa jest i początkiem i końcem wszytkiego dobrego.
By rozum był przy młodości,
Nigdy takiej obfitości
Pereł morze i ziemia złota nie urodzi,
Żeby tego nie mieli tem dostawać młodzi!
Mniejby na świecie trosk było,
By si to dwoje łączyło:
I oniby rozkoszy trwalszych używali,
Siebie ani powinnych w żal by nie wdawali.
Teraz, na rozum nie dbając
A żądzom tylko zgadzając,
Zdrowie i sławę tracą, tracą majętności,
I ojczyznę zawodzą w ostatnie trudności!
- ↑ O piękności. „Dworzanin polski“ Ł. Górnickiego wydany został w Krakowie (u Mac. Wierzbięty) w r. 1566. Oparty na dziele włoskiem Baltazara Castiglione z r. 1528. („Il libro del Cortegiano“); w dużej części tłómaczony z tego dzieła. Poświęcony Zygmuntowi Augustowi. Składa się dzieło to z rozmów dworzan u biskupa Maciejowskiego w Prądniku pod Krakowem. Jakkolwiek tylko przetworzone (a poczęści właśnie dlatego) jest „Dworz. pol.“ jednem z najpiękniejszych dzieł polskiego humanizmu i prawdziwym klejnotem mowystaropolskiej. Wydanie pełne nowsze prof. Paulisza, Brody (u Westa) 1905.
Hnet — wnet; łuczny — zażarty; żadne — brzydkie; bez pochyby — napewno; wdy'; — wżdy, przecież, najliższa — najlichsza: prosto — poprostu; odtąd — od piękności; cień jakiś — cieniem tylko; nieprzyrownaną — niezrównaną, nie dającą się porównać: gi (ji) — go (jego); nazad — za sobą: telko — tylko; owa — słowem.