Strona:Klejnoty poezji staropolskiej (red. Baumfeld).djvu/209

Ta strona została przepisana.

Śmiałemu wszędy równo: a o wolność miłą
Godzi się oprzeć, by więc i ostatnią siłą;
Nie przegra, kto frymarczy na sławę żywotem!
Azaby go lepiej dał w cieniu darmo potem?

(Około 1580 r.)[1]



JAN KOCHANOWSKI.
DO SNU.

Śnie, który uczysz umierać człowieka
I okazujesz smak przyszłego wieka,

Uśpi na chwilę te śmiertelne ciało,
A dusza sobie niech pobuja mało.
Chceli, gdzie jasny dzień wychodzi z morza,
Chceli, gdzie wieczór gaśnie poźna zorza,
Abo, gdzie śniegi panują i lody,
Abo, gdzie wyschły przed gorącem wody.
Wolno jej w niebie gwiazdom sie dziwować
I spornym biegom zbliska przypatrować,
A jako koła w społecznem mijaniu
Czynią dźwięk barzo miły ku słuchaniu.
Niech się nacieszy nieboga do woli,
A ciało, które odpoczynek woli,
Niechaj tymczasem tęsknice nie czuje.
A co to nie żyć, wczas sie przypatruje.

(Około 1570.)[2]



JAN KOCHANOWSKI.
POWRÓT WIOSNY.

Serce roście, patrząc na te czasy!
Mało przedtem gołe były lasy,
Śnieg na ziemi wyższej łokcia leżał,
A po rzekach wóz nacięższy zbieżał;
Teraz drzewa liście na się wzięły,
Polne łąki pięknie zakwitnęły,

  1. Sława jedna zostaje po człowieku. Ze zbioru „Pieśni“ J. Kochanowskiego (patrz: objaśn. do str. 60—65).
    Położyć równo — zrównać; stawa — staje, wystarczy; dowcipu — rozumu, przemyślności; słusze — przystoi (słuszna): frymarczy — kupczy: sprzedaje (żywot za sławę); w cieniu — w ukryciu, nieznany.
  2. Do snu. Z „Fraszek“ Kochanowskiego, których razem jest 294 w 3 księgach.
    Przyszłego wieka — przyszłości (tutaj: życia przyszłego t. j. pozagrobowego); uśpi — tryb rozkazujący: te — to; mało — trochę; chceli — chce-li, jeżeli chce; gdzie dzień wychodzi z morza — gdzie słońce wschodzi (według podań starożytnych): przed gorącem — od gorąca: spornym — rozmaitym (biegom gwiazd): w społecznem mijaniu — mijając się wspólnie, wzajemnie („koła“ t. j. kręgi niebieskie; według starożytnych „sfery“ niebios dźwięczały osobną muzyką).