Ciebie proszę, Kupidynku, co z łuczkiem chodzisz,
Co miłości szybką strzałą w serce me godzisz,
Ulecz ten bol między nami, nie dręcz nas więcej strzałami,
Co z niemi chodzisz,
Róże ucieszne, róże, ognie samorodne,
Szkarłatne me opony i gwiazdy ogrodne!
Dotąd was rana zorza krwią swą napawała,
Dotąd Wenus letniemi łzami omywała,
Pókiście w ogródeczku mej Fillidy rosły.
Teraz, z siedmi tryjonów gdy was zimna doszły,
Zniszczałyście, ach marnie! któż wam teraz przyda
Latorośli, ponieważ umarła Fillida?
Dlaczegom ja rozmaryn, z gorącego kraju
Na Pokucie zawiódłszy, według obyczaju
Auzońskich ogrodników, po grzędach rozpłodził?
Dlaczegom go co wieczór jędrną wodą chłodził?
Przeczżem go jako zielę, zdaleka przewoźne,
W lochach nie zaziębionych trzymał w czasy mroźne?
Czemum około niego całe lato robił?
Żeby czoło Pałachny urodziwej zdobil.
Jednak, jeśli Pałachna próg mój niski minie,
Dobranoc ci powiadam, wdzięczny rozmarynie!....
Śpiewaczko Mohylowska, kędy się zabawiasz?
Po której teraz łące białe nóżki stawiasz?
W którym kącie twa lata trawisz Ukrainy?
Powiedz, oto cię pola i wielkie doliny
- ↑ Pieśń. Jerzego Schlichtynga, autora arjańskiego, wiersz, znajdujący się, między innemi, w zbiorze „Wirydarz poetycki“ Jakuba Trembeckiego (patrz. objaśn. do str. 194).
Dworską — rozumie się: służbą; zwajca (zwadźca) — kłótnik. Piosenka ta zakończona jest zwrotką, nadmieniającą, że autor, „przy słodkiej muzyce wiek swój położył“i — życzącą mu długiego życia; ciekawa to informacja, dowodzące, że Schlichtyng był, muzykiem“ i do melodji pewnie tę, jak i wiele innych pieśni napisał. Poza tem zwrotka ta, zarówno ze względu na owo życzenie, jak, i wyraźnie naśladowaną formę zwrotek poprzednich, uważana być może słusznie za dodatek któregoś z przepisywaczy i dlatego pomijamy ją w tekście; tembardziej, że z nim nie jest ściśle związana.