Przyznajesz to sama?
Więc po mojej nadziei, zakończyłem rolę,
Mam być przykrym dla pani, oddalić się wolę.
Gdzież waćpan idziesz?
Stały w każdej szczęścia dobie,
Gdy ty myślisz o innym, ja myślę o tobie.
ROZMOWA O MIŁOŚCI.
Te łzy, te rozpacze
Porzuć, proszę, bo ja się prawdziwie rozpłaczę!
Comme vous êtes bon, honnête! jak masz duszę tkliwę!
Ty jeden cieszyć możesz serca nieszczęśliwe.
Wszystkiego mi się zwierzyć możesz poufale;
Zdawna widzę, że smutek, ciężkie jakieś żale,
Struły życie waćpani: ustawnieś stroskana.
Twarz waćpana otwarta, dyskrecja tak znana
Ufność we mnie wzbudzają: wszystko mu odkryję:
Widzisz, w jakich supirach i tęsknocie żyję.
Une perte cruelle, o Boże! W kwiecie mej młodości
Kochałam szambelana, cud doskonałości!
Quelle figure et quels talents! jak cudnie walcował!
Jakie fraki, halsztuki! ach, jak się fryzował!
- ↑ Zaloty. Z najlepszej komedji Zabłockiego: „Fircyk w zalotach“, (w treści opartej zresztą na wzorach francuskich). Fircyk, starościc, zjechał na wieś, do przyjaciela swego, Arysta, by uzyskać rękę jego siostry, młodej wdowy po pewnym podstolim.
Karesy — pieszczoty, tutaj: przymilanie się: à propos — właśnie, przy sposobności; androny — brednie; bądź jaką — jaką bądź, na twe ofiary — na twe ofiarowanie się, propozy-cje: słowa obustronne — dwuznaczne; respekt (z łaciń.) — szacunek; — kordy — pałasze; afektacji — udawania.