Jakom skrzydłami niebieskiej obrony
Z ostatniej toni bywał wydźwigniony,
Jakom w najcięższe swe doznawał razy
Anielskiej straży.
Lubo nie po raz śmierć już srogą swoję
Kosę na szyję zakładała moję,
Nieraz już moje wstępowały nogi
W podziemne progi....
Nie zawsze trzeba w prochem przykurzonych
Dziejach przykładów szukać niezliczonych,
Są częste znaki i z naszemi wieki
Boskiej opieki.
Wszytko to, co się przydaje człowieku,
Było już w dawnym, będzie w póżnym wieku,
Nasze przygody, pokoje i zwady
Pójdą w przykłady.
Idący gdzieś mąż z żoną po ławie przez wodę,
Ujrzał chłopa bez brody, co ongi miał brodę.
„Ba, wej, jak się nasz sąsiad wygolił“, — mąż powie.
A żona: Wżdyć to ostrzygł, oto znać po głowie!“
Znowu ten: „Ba, ogolił“, owa: „Ostrzygł“, — rzecze.
Tak długo między nimi było owej sprzecze,
Aż z słowa przyszło do rąk, aż ją zepchnął z ławy.
Już tonie, już się baba napiła Rudawy,
Już i z głową pod wodą baba łowi śliże.
Przecie palcami, rękę ukazawszy, strzyże.
Gdy się o tej sąsiedzi dowiedzą przygodzie,
Bieżą na dziw, a widząc, że przeciwko wodzie
Mąż jej szuka, a ci w śmiech. On też rzecze: „Szkoda
Dziwić się, wszytko, prawda, na dół niesie woda,
Lecz niewiasta, tak sprzeczna we wszytkiem z natury,
I po śmierci, rozumiem, płynęła do góry“.
- ↑ Pochwała życia wiejskiego. Końcowa część poematu (Z. Morsztyna) „Votum“, którego jedną część podajemy na str. 194, drugą na str. 274 niniejszej antologji. Ze względu na rozwój polskiego słowa poetyckiego warto porównać ten ustęp z „Pochwałą wsi“ J. Kochanowskiego (na str. 261). Ostatnie zwrotki poematu Z. Morsztyna nastrojem swoim wznoszą się do poziomu najlepszych utworów poezji staropolskiej.
Słoneczne wozy — zgodnie z podaniami starogreckiemi bóg Apollo (Fojbos) wjeżdżał na niebiosa w „słonecznym wozie“ (wschód słońca). - ↑ Golono, strzyżono. Z „Moraliów“ W. Potockiego, o których patrz: Przypisy do str. 120. Temat ten opracowany został także przez Mickiewicza.
Po ławie — po mieliźnie: wej (ludowe:) patrz: sprzecze — sprzeczki (forma jakoby niezdrobniała: „sprzecza“).