Wilk, tam naczczo nadszedłszy, szukając napaści,
Rzekł do baraniego syna: — „I któż to zaśmielił waści,
„Że się tak ważysz mącić mój napitek?
„Nie ujdzie ci bez kary tak bezecna wina“.
Baranek odpowiada, drząc z bojaźni wszytek:
„Ach, panie dobrodzieju! racz sądzić w tej sprawie
„Łaskawie:
„Obacz, że, niżej ciebie, niżej stojąc zdroju,
„Nie mogę mącić pańskiego napoju“.
— „Cóż! jeszcze mi zadajesz kłamstwo w żywe oczy?
„Poczekaj, języku smoczy!
„I tak rok-eś mię zelżył paskudnemi słowy!“
„Cysiam jeszcze... i na tom poprzysiąc gotowy,
„Że mnie przeszłego roku nie było na świecie“.
— „Czy ty, czy twój brat, czy który twój krewny,
„Dość, że tego jestem pewny, że wy mi honor szarpiecie:
„Psy, pasterze i z waszą archandyją całą
„Szczekacie na mnie, gdzie tylko możecie:
„Muszę tedy wziąć zemstę okazałą“.
Po tej skończonej perorze
Łapes, jak swego, i zębami porze.
Onego czasu, gdy
Sędzioły zmiatał i odmładzał trawy,
Gdy poczynało karmy brakować w stodole,
Poszły bydlęta żywić się na pole.
Pewny wilk także wtedy spacyjerem chodził,
Który się całą zimę rozmyślaniem bawił,
- ↑ Wilk i baranek. „Bajki“ Trembeckiego należą do najświetniejszych w literaturze staropolskiej ze względu na styl i mowę, gęsto przetykaną zwrotami ludowemi. Temat tej bajki z Ezopa, bajkopisarza greckiego, opracowany już przez Biernata z Lublina (w w. XVI) i przez innych bajkopisów polskich (porównawczo zestawione bajki te w „Ezopie“ Biernata, opracowanym przez Ign. Chrzanowskiego — Bibl. pis. pol. Akad. Umiej. w Krakowie).
Archandyja — zgraja.