Strona:Klejnoty poezji staropolskiej (red. Baumfeld).djvu/335

Ta strona została przepisana.

Powracam zmordowany od pogorzeliska,
Nowe żarty, przymówki, nowe pośmiewiska.
Siedzą goście, a coraz więcej ich przybywa.
Przekładam zbytni ekspens: jejmość zapalczywa
Z swojemi czterma wsiami odzywa się dwornie.
— I osiem nie wystarczy! przekładam pokornie.
— „To się wróćmy do miasta!“ — Zezwoliłem; jedziem;
Już tu od kilku niedziel zbytkujem i siedziem;
Już... ale dobrze mi tak, choć frasunek bodzie:
Cóż mam czynić? próżny żal, jak mówią, po szkodzie!

(1779.)[1]



IGNACY KRASICKI.
Z „BAJEK“.
WSTĘP.

Był młody, który życie wstrzemięźliwie pędził;
Był stary, który nigdy nie łajał, nie zrzędził;
Był bogacz, który zbiorów potrzebnym udzielał;
Był autor, co się z cudzej sławy rozweselał;
Był celnik, który nie kradł; szewc, który nie pijał;
Żołnierz, co się nie chwalił; łotr, co nie rozbijał;
Był minister rzetelny, o sobie nie myślał;
Był nakoniec poeta, co nigdy nie zmyślał.
A cóżto jest za bajka? wszystko to być może!
Prawda! Jednakże ja to między bajki włożę...

OWIECZKA I PASTERZ.

Strzygąc pasterz owieczkę, nad tem się rozwodził,
Jak wiele prac ponosi, żeby jej dogodził.
Że milczała: „Niewdzięczna!“ — żwawie ją ofuknie.
Więc rzekła: „Bóg ci zapłać!... a z czego te suknie?“

JAGNIĘ I WILCY.

Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie.
Dwuch wilków jedno w lesie nadybali jagnię;
Już go mieli rozerwać. Rzekło: „Jakiem prawem?“
„Smacznyś, słaby i w lesie!“ Zjedli niezabawem.

  1. Żona modna. O „Satyrach“ Krasickiego patrz: wyżej.
    Tyrsys. Filida — ironicznie użyte imiona, znane z sielanek sentymentalnych; domatora — zamiłowanego w życiu domowem; punkt honoru (galicyzm) — honor, obowiązki honoru; do intercyzy — do umowy przedślubnej; faworyta — ulubienica: kornetów — czepków; kuranty — melodje: do kiermasza — do uroczystości odpustowej; kandyzowany — smażony w cukrze; lustru — ozdoby: belwederek — galeryjka, tutaj: pałacyk (na wzór warszawskiego); Pamela, Heloiza — bohaterki romansów sentymentalnych, sławnych w owych czasach (angielskiego Richardsona i francuskiege Rousseau’a): sztafety — gońcy; w planty — w pomysły; ekspens — wydatek (z łaciń.): dwornie — wspaniale, wyniośle.