Strona:Klejnoty poezji staropolskiej (red. Baumfeld).djvu/341

Ta strona została przepisana.

Co stanowi lustr domu? Dawność parenteli!
Co znowu jej dowodzi? Metryki, herbarze,
Mauzolea, kroniki, statut, inwentarze!
Daj sobie pracę: czytaj! Wszędzie ciągła sława
Domowi Guronosów dank winny przyznawa.
Nie setnem, nie tysiącznem dowiodę to licem!

SKARBIMIR.

Któż wątpi? Jesteś waćpan, jak trzeba, szlachcicem,
Masz świetne antenaty, jasne ich wywody:
Lecz w czem to do sąsiedzkiej ma zawadzać zgody?
Czemu nie zważyć przyczyn?

GURONOS.

Otóż to, sąsiedzie,
W tem kozera: kto z nas krwie świetniejszej dowiedzie,
Ten pierwszy!

SKARBIMIR.

Dom waćpana w zacne ludzie plenny,
Staroświecki...

GURONOS.

Dodajmy: dom wielki, wojenny,
A co najrzadsza, równie z kądzieli, jak z miecza!

SKARBIMIR.

Wszystko to dawną jego świetność zabezpiecza.

GURONOS.

Jeżeli sławne w Rzymie imię Fabijuszów,
I naszych nam niemało Tatarzyn wziął uszów:
Nie pomnę, w którym roku, lecz rzecz oczywista,
Że w tej klęsce poległo Guronosów trzysta!

SKARBIMIR.

Słyszałem tyle razy od waćpana...

GURONOS.

To mi
Dom! Szczęściem został jeszcze Guronos Bartłomiéj,
Gdyż był lactans w kolebce. Dorósłszy lat pory —