Strona:Klemens Junosza-Buda na karczunku.pdf/50

Ta strona została uwierzytelniona.

— E! co grymasić, niechby jej tylko dobry posag dali, to może być jaka chcąc.
— A właśnie, że nie. Adaś jest bogaty i może nie patrzeć koniecznie na posag, tylko podług upodobania osoby.
— O, o!...
— Ma się rozumieć. Nasz syn jest edukowany, w szkole był, mundur nosił.
— Juści nosił, bo nosił, ale tak mu się chciało uczyć, jak żydowi orać.
— Zawsze trzy klasy skończył, a ty nic.
— Bo ja nie miałem takiego ojca, żeby wikt za mnie opłacał i odzienie mi sprawiał.
— On, dzięki Bogu, miał i skoro jest edukowany, to i według małżeństwa musi mieć osobę edukowaną.
— Aha! może jeszcze z fortepianem?
— Dlaczego nie?
— I może, żeby po francusku...
— A cóżby to przeszkadzało?
— Pewnie; ona zacznie szwargotać, a ja będę z tobą jak na niemieckiem kazaniu. Taka może nas dyfamować, brzydkie słowo powiedzieć, a my będziemy się cieszyli, że to politycznie i z edukacyą. Ot, wybij sobie