Oj jest na kwarte kwarte
Na kwarte półkwartek,
A nato znowuż kwarte
I znowuż półkwartek,
A to wszystko dla kompanii
Każe dać pan Bartek....
Fejbuś, ty bardzo fejn komedje za chłopa pokazujesz....
On zaraz każe dać i zapłaci — bo on jest grojse puretz — on ma bardzo wielkie pichę, a jak oni wszyscy się upiją, to my zrobiemy kontrakt i nasze Sure będzie miała fajn izbe i grunt, będzie miała krowy i ganze gospodarstwo......
Nu — a kto tamtemu da piniądzów?
Jankiel da... zaco niema dać? Wiesz przecie że Jankla syn ożeni sobie z naszą Surą — będzie a grojse hasene... a oboje państwo młodzi będą mieli swoje gospodarstwo....
To będzie ganc git... ja sobie obliczyłam.....
Sztyle...... ktoś idzie?.
Dzień dobry panie Fajbuś, nie był tu pan Kurocapski?
Buł, ale jeszcze bardzo rano, wypił trzy kieliszki araku i poszedł do roboty...
Ważna jego robota! wszystko po jednej formie, jednakowo; ot moja robota, interes zbadać, sprawę wyrobić,