Strona:Klemens Junosza-Chłopski mecenas.pdf/37

Ta strona została skorygowana.

wiek jest śmiertelny — wiecie przecież, że jak Pan Bóg dopuści to i z kija wypuści.

SCENA VI.
Ciż sami, Michałowa, Bartłomiejowa, Franek i Kaśka.
Drapiszewski.

No, podpiszcie Bartłomieju.

(Wchodzą Michałowa — Bartłomiejowa Franek i Kaśka).
Michałowa (do Michała).

Ani mi się waż podpisywać.... dość już tej zguby i zatraty, na dziada wyjdziesz, z torbami pójdziesz!...

Franek (do Bartłomieja).

Tatulu, tatulu, wybijta se z głowy te kłótnie, dość już obrazy Boskiej.

Kasia (do Michała).

Nie gubcie nas wszystkich tatulu, pogódźta się z kumem, nie będziecie żądali cudzej krzywdy.

Jankiel.

Co ty głupia Kaszka sobie wtrącasz do nie swoich interesów, co to jest krzywde? wus y dues a krzywde?

Bartłomiejowa.

Dawaj mi zaraz ten papier, ty stary pijaku (wyrywa papier i chce drzeć).

Fajbuś.

Gewałt — co to jest drzeć? zaco drzeć, taki piękny papier!

Drapiszewski.

Fajbuś będziesz świadkiem... zaraz piszę skargę o przywleczenie do odpowiedzialności Bartłomiejowej Łopatowej, za gwałt w miejscu publicznem i za awanturę na gładkiej drodze.

Bartłomiejowa.

A pan tu co chcesz? wlazłeś między nas, jak kąkol we zboże i tylko judzisz i podszczuwasz.... ażebyś zmarniał, przybłędo?