Strona:Klemens Junosza-Czarnebłoto.pdf/105

Ta strona została uwierzytelniona.



ROZDZIAŁ VI.
O bydlęciu mądrem, o dziadzie hardym, oraz o dwóch pannach urodziwych.

Jeżeli kto wyobraża sobie, że na jarmarku w Czarnembłocie bywają tylko ludzie z tego mizernego świata, który oczami naszemi widzimy, na którym żyjemy i handlujemy, ten jest w błędzie i znajduje się od prawdy tak daleko, jak dajmy na to miasto Czarnebłoto od miejsca, na którem ongi wznosił się gród rozpusty — Sodoma.
Że nietylko zwyczajni ludzie bywają na jarmarkach, o tem dają świadectwo z jednej strony uczeni mężowie, z drugiej zaś nieokrzesani prostacy, co jest wymownym a niezbitym dowodem prawdy.
Można w tym razie powiedzieć, że prawdę, o której mówimy, widzący widzą, a ślepi ją namacali.
Jest niedaleko od Czarnegobłota nieduże, ale