Strona:Klemens Junosza-Czarnebłoto.pdf/157

Ta strona została uwierzytelniona.

Jest to dość wysoki, ale szczupły, nie imponuje potęgą muskułów, przeciwnie, jego ręce są chude i cienkie, palce długie, suche, giętkie, przypominają szpony jastrzębia, twarz ma bladą, kości policzkowe wystające, nos duży, garbaty. Oblicze jego okala zarost barwy żółtawej, takież gęste i kręcące się włosy pokrywają mu głowę. Oczy bystre, biegające nieustannie, mają kolor nieokreślony, dziwny, bo niby szary, a w pewnych warunkach oświetlenia zielonawy, jak woda rzeczki, której brzegi są gęsto obsadzone wierzbiną.
Oczy te są duże, o źrenicach wrażliwych niezmiernie. Gdy słońce świeci jasno, kurczą się one i zmniejszają do rozmiarów drobnego punkciku, ale przy słabem świetle rozszerzają się ogromnie i błyszczą niby sowie ślepie.
Możnaby mniemać, że źrenice Chaskiela posiadają własność magnetyzowania Rokity.
Stosunek tych dwóch ludzi trwa mniej więcej od lat dziesięciu, a zawiązany został od czasu osiedlenia się Chaskla we wsi.
Był to wówczas bardzo biedny i pokorny żydek ten Chaskiel; właśnie wchodził on do wsi, a wchodził, jak większa część wiejskich żydków, przez ogród, mały ogród owocowy, z którego miał płacić dwadzieścia rubli dzierżawy.
Młody Chaskiel był nadzwyczaj pokorny i usłużny dla drobnej szlachty, dla chłopów, wszystkim