Strona:Klemens Junosza-Czarnebłoto.pdf/265

Ta strona została uwierzytelniona.

ście do handlu, życząc wrogom swoim, aby im coprędzej oczy wylazły.
Uszer Engelman mówił obrazowo do Mojsia:
— Jeżeli kiedy zdarzy wam się wyjść na przechadzkę nad staw i zobaczycie kamień, to podnieście go i silnem ramieniem rzućcie w wodę. Kamień do dna pójdzie i zginie bez śladu, a na wodzie zrobi się plusk i koła, małe, większe, potem jeszcze większe, coraz większe, ogromne. Jak ta woda kołami się rozchodzi, tak się i plotka rozchodzi, tylko trzeba rzucić kamień silnem ramieniem i ręką mocną, a wiecie, że w takim interesie nasze żydki mają mocne ręce.
— Prawdę powiedzieliście, Uszer; oni to zrobili dobrze. Żeby taki purec z Zatraceńca miał tylko jeden procent od kapitałów, jakie mu przypisują, to mógłby kupić bardzo wielki majątek.
— To bardzo dobrze dla was jest.
— Dla mnie?
— Tak; im prędzej on się ożeni, tem dla was lepiej. Ja nie chcę was martwić, ale paskudne języki dużo mówią o waszej żonie. Ja wiem, że w tem nie ma prawdy, ale niedobrze jest wogóle, gdy o czyjej małżonce mówią. Na co to? Choć nieprawda jest, to przykro, a że nieprawda jest taka moneta, która z drugiej strony ma niekiedy prawdę, to jest jeszcze bardziej przykro. Powiem wam więcej, że kobiecie nigdy wierzyć nie można, zwła-