Strona:Klemens Junosza-Czarnebłoto.pdf/315

Ta strona została uwierzytelniona.

i późno już było, gdy się dwaj przyjaciele, powróciwszy do miasteczka, rozeszli.
— Dobranoc wam, Uszer! — rzekł Mojsie.
— Dobranoc wam, Mojsie! A pamiętajcie o tym gałganie, że on jest tylko chwilowo osłabiony.
— Bądźcie spokojni. Niech-no on przyjdzie do siły, to ja zaraz przebudzę w sobie lwa — i pokażę swoją sztukę.