Strona:Klemens Junosza-Czarnebłoto.pdf/331

Ta strona została uwierzytelniona.



ROZDZIAŁ XV,
o Berku Dyszlu, sławnym woźnicy czarnobłockim, tudzież o bardzo przyjemnej majówce, na której królowała piękna Małka.

Ponieważ w Czarnembłocie wszystko było znakomite, wspaniałe i sławne, przeto i główny furman nie mógł być ladajaki. Byli wprawdzie podrzędni, ordynaryjni, zwyczajni, jak naprzykład Chune Drąg, Lejbuś Maźnica, Gdal Błotnik, ale prym wśród nich trzymał Berek Dyszel.
On miał najwięcej koni, on miał wozy, przysposobione do kursów pasażerskich lekkich, lub towarowych, chociaż najczęściej urządzał pociągi mieszane, w tem słusznem przekonaniu, że towar nie przeszkadza osobom, ani osoby nie szkodzą towarowi. Czasem, gdy chodziło o nadzwyczajny pośpiech, Berek Dyszel umiał wyspekulować ekwipaż lekki, a jednak tak pakowny, że mogło w nim sie-