Strona:Klemens Junosza-Czarnebłoto.pdf/40

Ta strona została uwierzytelniona.

Tak to się zaraz od pierwszych dni pożycia małżeńskiego ułożyło. Pani Małka pochodziła ze znacznej familii, z dalekiego miasta, odległego dziesięć mil od Czarnegobłota.
Wyszła za mąż za Mojsia, bo tak rodzice kazali, bo Mojsie miał sławę uczonego i nabożnego kawalera, pochodził także z arystokracyi, a majątek, jaki do współki małżeńskiej wkładał, wynosił około sześciuset rubli.
Pod względem powierzchowności, para ta przedstawiała rażący kontrast. On był niepozorny, chudy, zgarbiony, oblicze podobne miał do karty starego pargaminu, bródkę do kępki trawy, zrudziałej na słotach jesiennych; Małka natomiast była kobieta, co się zowie piękna, a jeżeli dzierżawca z Zatraceńca wspominał nieraz o róży z Saronu, to dlatego, że sądził, iż Małka jest właśnie do takiej róży podobna.
Wiedziała o tem piękna kupcowa doskonale i wiedziała także, iż uroda w takim interesie, jak oberża, gdzie dużo panów bywa, nic a nic nie przeszkadza, ale owszem, w pewnych razach pomaga.
Ubierała się też elegancko, nie dotykała takich towarów, które mogłyby poplamić jej ręce i umiała w razie potrzeby „robić oko“ i być bardzo uprzejmą dla gości. Był to flirt niewinny, czysto handlowej natury i pan Mojsie Fisch, chociaż był z na-