Strona:Klemens Junosza-Czarnebłoto.pdf/47

Ta strona została uwierzytelniona.

chodzi do oberży, jest nadzwyczajnie uprzejma i grzeczna.
Jeżeli w jej myśli jest zamiar, to na twarzy powinien być kolor — ale ona jest dziwna. Gdy się rozgniewa, wówczas robi się czerwona, jak śmierć; zdaje się, że jej twarz to kryształowa karafka, nalana krwią, w której pływa para okropnie błyszczących oczu.
Mojsie Fisch oglądał niekiedy takie widowisko, a gdyby go kto wówczas zapytał, gdzie jest jego dusza, to nie potrafiłby na to odpowiedzieć.
Zazwyczaj, kiedy się nie gniewa, ona jest blada, a czasem, gdy się zamyśli, gdy tworzy kombinacye i plany, siedząc nieruchomo przy stole, to wydaje się niby figura z kamienia.
Dzierżawca z Zatraceńca dostrzegł to i nieraz przy sposobności powtarza:
— Pani Małka jest kobieta z marmuru.
Mojsie nie lubi słuchać komplementów, do jego żony stosowanych, ale przyznaje w duchu, że w tem jest trochę prawdy.
Nie mogąc spać, zapatrzony w złote gwiazdy, jaśniejące na szafirowem tle nieba, Mojsie rozmyśla. Zastanawia się nad swem małżeństwem i przychodzi do wniosku, że ma ono swoje dobre i złe strony. Dobre, ponieważ żona interesa prowadzi doskonale, złe, gdyż jest bardzo pyszna względem