Strona:Klemens Junosza-Czarnebłoto.pdf/63

Ta strona została uwierzytelniona.

Tak właśnie jest dobrze; tak być powinno, gdyż na świecie od dawien dawna ten jest ustanowiony porządek, żeby jedni orali, a drudzy żeby handlowali. Zaraza czasów nowych wkrada się wszędzie, psuje ład, inne obyczaje zaprowadza, i to właśnie dla ludzi myślących jest przykre, bo oni, widząc jaśniej i dalej, niż śmiertelnicy zwyczajni, przewidują następstwa najgorsze.
Uszer Engelman zastanawiał się nieraz specyalnie nad temi mianowicie kwestyami i przyszedł do bardzo smutnych wniosków. Gdyby dalej poszło w tym stosunku, gdyby dzierżawcy w okolicy Czarnegobłota nauczyli się handlować zbożem, a chłopi zrozumieli, co to znaczy współka, to zaprawdę, strach pomyśleć, coby się stać mogło z Czarnembłotem.
Oby nasze oczy tego nie widziały i nasze uszy tego nie słyszały, ale następstwa takiego przewrotu byłyby przerażające! Zacni kupcy, obrotni i wygadani ludzie, uczeni filozofowie, musieliby rąbać drzewo, roztrząsać gnój po polach, kopać kartofle, słowem, wykonywać roboty obrzydliwe i poniżające, bardziej bydlętom, niżeli ludziom właściwe.
Na szczęście, okolica Czarnegobłota była jeszcze niedostępna dla dzikich innowacyj.
Tam szło wszystko uczciwie, po staremu. Miasteczko było miasteczkiem, każda wieś wsią — je-