Autor zastrzega, że wywody swoje stosuje do okolicy, którą sam poznał i że mają one o tyle ogólne znaczenie, o ile jednostajne są warunki bytu ludu wiejskiego.
Odpowiadamy na to: warunki bytu ludu wiejskiego i warunki bytu żydów cisnących się na wieś, jednakowe są we wszystkich okolicach kraju, bez wyjątku. Chłop ma ziemię, którą w pocie czoła uprawia, chłop bezrolny ma dwie zdrowe ręce i niemi na kawałek chleba ciężko pracuje — żyd, który z miasteczka wymyka się na wieś, ma tylko spryt i trochę, bardzo niewiele pieniędzy, któremi operować zamierza. Pierwsza strona jest produkująca, druga wyzyskująca. Pierwsza odznacza się pewną ociężałością umysłu, druga sprytem, wyrabianym i pielęgnowanym od najmłodszych lat życia. Gdy te dwie strony zetkną się z sobą, nie może być pomiędzy niemi innego stosunku, tylko taki, jaki właśnie p. Ordyński w artykule swoim bardzo trafnie, z fotograficzną dokładnością odmalował.
Wszelako p. O. przedstawił tylko karczmarza — tymczasem, zwłaszcza w ostatnich latach, osiedlają się w wioskach żydzi nietylko w tym charakterze. Karczma jest jednym, ale nie jedynym punktem oparcia dla nich.
Strona:Klemens Junosza-Nasi żydzi.djvu/127
Ta strona została uwierzytelniona.