trzymania mizernej swojej egzystencyi, płacić musi dużo drożej aniżeli chrześcianin.
I tak, weźmy naprzykład główną podstawę pożywienia — mięso. Zawsze dla żyda jest ono droższe, aniżeli dla chrześcianina. Przedewszystkiem na konsumentów tego produktu spada ciężar utrzymania rzezaka (szocheta) wraz z jego rodziną. Taki jegomość musi być bardzo biegły w talmudzie, a zwłaszcza w tej części przepisów talmudowych, które odnoszą się do zarzynania zwierząt i ocenienia: czy są one czyste lub nieczyste, zdatne do pożywienia dla żydów, lub niezdatne. Żaden żyd nie ma prawa zabijania bydła i jadalnych stworzeń w ogóle, tylko „szochet“, odpowiednio do tego przygotowany, wykształcony i upoważniony. Ów „szochet“ pobiera za swoje trudy wynagrodzenie od sztuki. Płacą mu więc od każdego zabitego jego ręką wołu, krowy, cielęcia, barana, gęsi, kaczki, kury — i ta opłata spada naturalnie na konsumentów.
Nie dość na tem. Zabite stworzenie albo jest „koszerne“, to jest zdatne do użytku dla żyda, albo też nie. W drugim wypadku należy je rozprzedać chrześcianom, co (zwłaszcza gdy u chrześcian post) nie przychodzi
Strona:Klemens Junosza-Nasi żydzi.djvu/38
Ta strona została uwierzytelniona.