Strona:Klemens Junosza-Pająki.pdf/139

Ta strona została uwierzytelniona.

mulacya. Co mi może zabrać? Powietrze ze stancyi, śmiecie z podłogi, kurz ze ściany. Niech bierze, niech szuka moich dochodów, alboż ja waryat, żebym miał pokazywać dochody? Ja bardzo się dziwię, dlaczego taki pan Karol nie próbuje się bronić; niech mi to dziadzio wytłómaczy.
Dziadzio Gancpomader pogładził brodę, pomyślał przez chwilę i rzekł:
— Jak tobie się zdaje, Lejbuś, co człowiek ma w sobie we środku?
— Co ma mieć? Trochę serca, kawałek żołądka, cokolwiek wątroby...
— Ja się nie o to pytam i ty nie rozumiesz, do czego moja mowa idzie. Człowiek we środku ma duszę, a dusza pusta nie jest; w niej, we środku, znajduje się charakter, a czy ty wiesz, co jest charakter?
— Charakter, jest charakter.
— Zapewne; smoła jest smoła, a pomarańcza, pomarańcza. Nie, mój kochany wnuczku, charakter człowieka, jest to torba, w której znajduje się rozmaity towar. U jednego człowieka czyste złoto i brylanty, u innego same, za przeproszeniem, śmiecie.