Strona:Klemens Junosza-Pająki.pdf/64

Ta strona została uwierzytelniona.

— Doprawdy, nie rozumiem, co chcecie powiedzieć...
— Widzisz, to jest młode małżeństwo; dopiero od czterech miesięcy on się nazywa mężem, a ona jego żoną. Ponieważ on ma niedużą pensyę i trochę długów, a ona wcale nie ma żadnego dochodu, więc było im bardzo pilno się ożenić.
Lejbuś się roześmiał.
— Ja im do tego szczerze dopomogłem — rzekł Lufterman — pożyczyłem jemu dwieście rubli, żeby się zagospodarował. Dlaczego nie dopomódz takiemu młodzieńcowi? Dałem mu na bardzo dogodnych warunkach, na raty, po dziesięć rubli miesięcznie. On się zaraz ożenił, on jest szczęśliwy, sam mi mówił, że jest bardzo szczęśliwy; zapłacił już cztery raty akuratnie, lepiej, niż bank. Przy pierwszej racie on się śmiał i był bardzo wesoły, przy drugiej i trzeciej nie był ani wesoły, ani smutny, przy czwartej wzdychał, przy piątej będzie stękał, a siódmej nie zapłaci. Ja wiem, że nie zapłaci.
— Dlaczego?
— Dlatego, mój kochany, że z początku nic im nie było potrzeba; oni bardzo mało co jedli, a jak