Strona:Klemens Junosza-Pająki.pdf/86

Ta strona została uwierzytelniona.

szawskich, a przecież wszyscy do jednego orszaku weselnego należą.
Wszyscy oni stanowią jedno towarzystwo, bo trzeba wiedzieć, że ta wielka sala jest do wynajęcia dla każdego żyda, który nie chce, lub nie może, w domu wesela wyprawić.
W takim razie wynajmuje się sala.
Jest ich w Warszawie sporo: na Franciszkańskiej, na Dzielnej, na Grzybowie, w różnych punktach miasta; nazwy ich rozmaite są: „Paryska“, „Amatorska“, „Wenecka sala“, „Imperial“, same wspaniałości.
Ta, o której mówimy, do pierwszorzędnych należy, a że na weselach takie różnorodne towarzystwo się zbiera, że częstokroć spotkać w niem można frak obok zabłoconej kapoty, aksamitną czapkę, na której szczątki pierzy siedzą, obok jedwabnego szapoklaka — to bardzo proste zjawisko.
W Warszawie, ta pseudo-cywilizacya, która się na kroju ubrania zasadza, do mas żydowskich wdziera się podstępnie; nie obejmuje ona całości, ale robi w niej szczerby, przychodzi, jak lis do kurnika, podkopuje się i chwyta ofiarę.
W wielu rodzinach znaleźć można fanatycznie