Za dokładność ortografii nazwiska nie ręczę. Miałem w ręku trzy dokumenty bardzo poważne, ale każden z nich informował pod tym względem inaczej.
Starsza siostra podpisywała się „Helena Maciupska“, młodsza „Zofja Maciubska“, matka zaś tych panien „Delfina Macióbska“.
Wybrałem ortografię panny Heleny. Dla czego? Powodów ściśle uzasadnionych nie było, zdawało mi się jednak, że powierzchowność panny Heleny ma w sobie coś ortograficznego... Dodać należy, że młoda to osoba w mówieniu używała niekiedy znaków przestankowych, podczas gdy młodsza jej siostrzyczka mówiła zazwyczaj bardzo szybko i bez najmniejszej przerwy, a pani Delfina posługiwała się wyłącznie wykrzyknikami i znakami zapytania...
Panie te, rzadko kiedy, zwłaszcza wobec gości, odzywały się pojedynczo, lecz mówiły wszystkie współcześnie, jakby chórem.
Częstokroć w tym chórze jeden głos śpiewał o najprzedniejszych fasonach kapeluszy, drugi o ostatniej sztuce w teatrze, a trzeci najsilniejszy, nieprzer-