Strona:Klemens Junosza-Wybór pism Tom II.djvu/17

Ta strona została uwierzytelniona.

burmistrz, całkiem dobry! Każdemu żydkowi mówił: „panie!“
Dzięki wielkim zasługom naszego rabina, jeszcze było w miasteczku pół biedy; jeszcze można było trochę żyć — ale jednego razu przyjechali obce żydy i namówili rabina, żeby się przeniósł do innego miasta.
Bogate gałgany! mieli pieniądze, mogli zrobić co chcieli.
I stało się, na zmartwienie, na wstyd naszych kochanych Kurzychłapek, że sławny rabi je opuścił.
W tym to właśnie czasie sprawiedliwej pamięci Boruch Bajgel zauważył, że słup od dołu zaczyna prędko próchnieć.