kapitały, potrafił je tak doskonałe umieścić, że ich teraz sam dyabeł nawet nie wydobędzie. Co do mnie, rozpoczęłem odpowiednie kroki o tranzlokacyę na inną linię kolei i mam zamiar wprost z zagranicy udać się na nową posadę. Bądź więc przygotowaną do wyjazdu, a z chwilą otrzymania następnego listu, poślij do stolarza, żeby upakował rzeczy. Naturalnie, aczkolwiek zawsze byłem i jestem bardzo uprzejmy i względny dla twojej rodziny, jednak ani matki, ani Stasi na nowe miejsce zabierać z sobą nie mogę, gdyż ostatecznie sam nie wiem, jak się urządzę i jakie będę miał mieszkanie. Trzeba więc dyplomatycznie dać tym paniom do zrozumienia, żeby pojechały napowrót do Warszawy. W jaki sposób masz to uczynić, pozostawiam twojej domyślności.“
Pani Janina przeczytawszy list, zamknęła się w swoim pokoju i zaczęła płakać.
Może nietylko bolał ją doznany zawód pod względem materyalnym, gdyż chciwości w charakterze swoim nie miała, a dobrobyt jakim była zawsze otoczona, nie kierował jej myśli w sferę pragnień i pożądań opierających się na bogactwie. Żal jej było miejsca, ludzi do których przywykła, lękała się nowych stosunków i znajomości, straszyła ją myśl przeprowadzki, stracenia tych wszystkich gratów, wśród których kilka lat spokojnie przepędziła.
Nadto bolała ją myśl rozstania się z matką i siostrą. W ich towarzystwie odżyła, czuła się spokojniejszą, weselszą. Podczas ich pobytu dom stał się więcej ożywionym i przyjemniejszym.
Strona:Klemens Junosza-Wybór pism Tom II.djvu/177
Ta strona została uwierzytelniona.