Strona:Klemens Junosza-Z papierów po nieboszczyku czwartym.pdf/45

Ta strona została uwierzytelniona.

jadł onego czasu, podczas odpoczynku na drodze z Patyków do X., gdzie była karczemka w lesie i taka znakomita woda w studni przy karczemce....
Każdy człowiek ma jakieś wspomnienia rozkoszne.
Skończywszy uniwersytet, dowiedział się znowu, że ma przed sobą świat otwarty i że może iść, dokąd mu się tylko podoba.
Podobało mu się wrócić na swoje stare śmiecie — i wrócił, w tem mniemaniu, że jako człowiek z kwalifikacyą, powołany zostanie do jakichś obowiązków. Tymczasem nie powoływał go nikt, a natomiast trafiały się różne obowiązki chwilowe. Korepetycya, zastępstwo, wyręczanie kogoś, i na tych czynnościach chwilowych, na takiem zabijaniu czasu, w pracy za drugich i dla drugich zeszło mu lat kilka.
Oburzał się na niego Klepalski, gniewał, na świat gwałtem prawie wypychał.