Strona:Klemens Junosza-Z papierów po nieboszczyku czwartym.pdf/58

Ta strona została uwierzytelniona.

Michał, jestem rządca z Woli, od pana sędziego Kwiecińskiego i, niech mnie wściekłe psy zjedzą na śniadanie, jeżelim kiedy widział takie podłe schody, jak te, które do pańskiej ciupy prowadzą.
Przykro mnie to dotknęło, albowiem mieszkanie moje ciupą nie jest bynajmniej, a są ludzie, którzy mieszkają w gorszych.
— Czemże służyć mogę? — zapytałem.
— Przychodzę w interesie. Wszak to pan afiszowałeś się w „Kuryerze“?
— Ja się afiszowałem? Co pan mówi?
— Toż stoi wydrukowane: Pedagog oto, doświadczony... oto, jak byk, panie dobrodzieju!
— O, panie, co innego jest afiszować się, a co innego ogłaszać, że się daje lekcye.
— E! kochany profesorze, to głupstwo! Jak zwał, tak zwał, aby co dał. Krótko i węzłowato!