Strona:Klemens Junosza - Żywota i spraw imć pana Symchy Borucha Kaltkugla ksiąg pięcioro.djvu/250

Ta strona została skorygowana.

zachodzi pytanie, dlaczego Symcha Boruch miałby nie mieć pociechy — dlaczego, mając czas wolny, nie mógłby obmyśleć planu rozmaitych nowych, niepraktykowanych interesów, bezpiecznych, pewnych, nie zagrażających niebezpieczeństwem. Ile można przez dwa lata wysnuć z głowy najpiękniejszych myśli, ile zbudować projektów, jak dokładnie rozważyć szczegół każdy, ile wprowadzić poprawek, ulepszeń i dodatków!
Zapewne, jest to bardzo przykro oddawać się jedynie i wyłącznie tylko rozmyślaniom, ale jeżeli nie można inaczej, to trzeba się z losem pogodzić. Symcha Boruch widział się z ojcem, widział z żoną i wydał dyspozycye, jak i co ma być zrobione, żeby interesa szły jako tako. Karczemkę miała prowadzić sama pani Symchowa, przy pomocy starej ciotki i najmłodszego brata Symchy — Mendla.
Bardzo to jeszcze młody kawaler, zaledwie trzynaście lat życia ukończył, ale na interesa wódczane wielki znawca i może być nieocenionym pomocnikiem dla bratowej. Za fatygę swoją pobierać ma pewne wynagrodzenie stałe i niewielki procent od dochodów.
Kapitał, jaki miał Symcha, podzielono na dwie części: mniejszą podjął się obracać Imć