Strona:Klemens Junosza - Żywota i spraw imć pana Symchy Borucha Kaltkugla ksiąg pięcioro.djvu/266

Ta strona została skorygowana.

się przy nim cała rzesza faktorów, czynnych, myszkujących zawsze po sądach, hypotece, po wszystkich hotelach w mieście.
Sam o sobie Symcha mówił, że nie jest człowiekiem grymaśnym.
— Do mnie przychodzi młody panicz, chce pieniędzy... ja mu daję pieniędzy. On mi powiada, że na wekslu jest podpis ojca, matki, wuja, brata... ja mu wierzę. Ja kupuję weksel. Jeżeli jest prawdziwy, to mi zapłacą; jeżeli fałszywy, także mi zapłacą, gdyż nie zechcą dopuścić, żeby piękne nazwisko siedziało w kryminale.
Doprawdy nazwisko to jest śliczna rzecz, a honor jeszcze piękniejsza. Wogóle rozumował sobie Symcha: najlepsze interesa są to tak zwane „złe interesa.“ Można je bowiem nabywać prawie za darmo, a choć się czasem straci, strata jest bardzo niewielka, zaś gdy się zarobi to porządnie.
Bardzo Symcha Boruch protegował młodzież i był niezmiernie usłużny dla takich kawalerów, którym pilno było do pełnoletności... Rozumiał ich położenie i wchodził w nie — a chociaż nie mógł przyśpieszyć biegu czasu, jednak wyprzedzał go niekiedy.
Czasowi nie czyniło to żadnej ujmy, a młodziutki interesant miał wygodę.