Strona:Klemens Junosza - Żywota i spraw imć pana Symchy Borucha Kaltkugla ksiąg pięcioro.djvu/278

Ta strona została skorygowana.

I cóż stąd?
Czem właściwie kryminał różni się od zwyczajnej kamienicy? Powiedziawszy prawdę, tylko większą solidnością murów i tem, że w pierwszym ludzie mieszkają niedobrowolnie i darmo — w drugiej z własnej ochoty i za pieniądze.
Symcha Boruch, mówią, siedział dwa lata — iluż to jest ludzi, którzy nad książkami przesiadują całe życie, ilu takich, co nie przez dwa, ale przez dziesięć lat leżą w łóżku chorzy! Czy człowiek może być odpowiedzialny za nieszczęście? Stanowczo nie. Nikt bowiem, o ile nie jest pozbawiony zdrowych zmysłów, nieszczęścia nie szuka, a jeżeli ono samo go spotka, to jest przypadek, taki sam jak pożar, złamanie nogi, wpadnięcie do wody. Ilu ludzi najporządniejszych i najzacniejszych miało w swojem życiu przypadki i do tego nawet bardzo brzydkie!
„Świat jest podły — powiedział raz Symcha Boruch w przystępie rozżalenia — jest brzydki, dziki i niewdzięczny; liczy każde potknięcie się człowieka na równej drodze, a nie chce pamiętać, ile śmiałych, ryzykownych kroków człowiek ten na ślizkiej dróżce postawił.“
Żona Symchy Borucha jest dama co się zowie; atłas, aksamit, koronki ozdabiają jej