Strona:Klemens Junosza - Bitwa morska na stawie.djvu/10

Ta strona została uwierzytelniona.

— Tak, tak, mruczał przez sen, baba z wozu, koniom lżéj, — dobra panie dobrodzieju dziewczyna, ale zawsze dziewczyna, trzeba z domu, cóżem chciał mówić... wydać panie dobrodzieju, wydać i tego.