Strona:Klemens Junosza - Bitwa morska na stawie.djvu/14

Ta strona została uwierzytelniona.

— A no... tak, cóżem chciał mówić... aha, tak leci, panie dobrodzieju, o! leci, zwłaszcza jak się zacznie mówić o dzieciach, wnukach, to wszystko takie przyjemne i miłe, że... cóżem chciał mówić... chrapnęliśmy panie jak z nut...