Ta strona została uwierzytelniona.
45
KALENDARZ HUMORYSTYCZNY.
tkach nie marzy... a wujaszka bardzo lubi. Na rachunek tego wujaszkowstwa i tego lubienia ucałowałem ją w oba policzki. Dziewczynka jak świeża brzoskwinia — pyszne dziecko.
Że to goście z drogi, a do kościoła jeszcze czas, więc zaproszono do stołu, aby biesiadnicy pokrzepili nieco siły.
Znalazło się coś do przegryzienia, a i kielichy poczęły krążyć. Ten i ów wyrwał się z mówką na uczczenie państwa młodych, rodziców panny młodej, no i wreszcie na moją cześć, jako najbliższego krewnego i niegdyś opiekuna Jasia.