Strona:Klemens Junosza - Drobiazgi.djvu/104

Ta strona została uwierzytelniona.
106
Miodowy miesiąc pedagoga.

Trafia się czasem, chociaż nie codzień, trzęsienie ziemi, wybuch wulkanu, bywają wypadki nadzwyczajne — mogło więc stać się wydarzenie, że człowiek utrzymujący się z lekcyi, wstąpił w związki małżeńskie.
Taki nieprawdopodobny fakt ze względów finansowych, zanotowano we właściwej księdze stanu cywilnego, dnia 3-go lipca 1891 roku.
On miał na imię Jan, ona Franciszka, teściowa Weronika, a teść Gorgoniusz z dodatkiem „ś. p.” od lat kilku. Zarobek pana młodego był niewielki, posag panny przedstawiał wartość urojoną, wymagania zaś teściowej dałyby się może wyrazić za pomocą „wielkich liczb.” Swoją drogą, młody pedagog nie wątpił, że znajdzie w małżeństwie przynajmniej logarytm szczęścia, pierwiastek 24 stopnia z tej odrobiny marzeń, jakie snuł nieraz w chwilach wolnych od wtłaczania wielkich prawd w małe głowy.
Wesele było z kolacyą, z tortem, z winem takiem, co to niby zupełnie jak szam-