Strona:Klemens Junosza - Drobiazgi.djvu/73

Ta strona została uwierzytelniona.
75
Przyjacielskie współczucie.

— Wiesz, Zosiu, wychodzę za mąż, za ślicznego chłopca i bardzo zamożnego wieśniaka.
— Ach, jakże mi żal!
— O nie żałuj, ja się wsi nie lękam.
— Ja też o tem nie myślałam, mnie żal, że ja za tego wieśniaka za mąż nie wychodzę.





Chanson d’exil.

Daleko, daleko,
Za borem, za rzeką,
Miałem niegdyś wieś!
Nie zbiegło trzy lata,
Wioszczynę do kata
Wzięli djabli gdzieś.
Oj, druhowie wierni,
Bór się już nie czerni
Zjedliśmy go wraz!
Rzeczka smutna płynie,
Bo żydom we młynie,
Kręci ciężki głaz!