Strona:Klemens Junosza - Dworek przy cmentarzu.djvu/135

Ta strona została uwierzytelniona.
131

wny wojskowy, Turobojski, z uwagą słuchali rozporządzeń rotmistrzowej, które rejent Kolasiński pilnie notował, aby je we właściwą formę prawną ubrać.
Dziadek mój, prawnik doświadczony i lubiący się znajomością kodeksów popisać, opowiadał mi nieraz o tym testamencie.
— Bo ty wyobrażenia nie masz, co to jest testament, zwłaszcza, gdy w nim znajdują się na ogólne cele zapisy, a dalecy krewni ostrzą sobie zęby na majątek. Lada najmniejsza niezgodność z prawem, uchylenie drobnej formalności może stać się powodem niewykonania woli testatora i przejścia jego mienia w chciwe ręce. Mogło stać się podobnie z legatami rotmistrzowej, ale ja tam byłem, dopilnowałem Kolasińskiego, nie dałem mu strzelić bąka i sporządziliśmy testament murowany, że go ani ugryźć. Wiedzieć też trzeba, że majątek był znaczny i było czem rozporządzać.
Dworek przy cmentarzu i kapitał dość znaczny przeznaczyła rotmistrzowa dla panny Antoniny, pozostałą zaś część fortuny zapisała na kościół, na ubogich, na sieroty... pamiątkę po sobie zostawiła prześliczną, wiecznotrwałą, powiedziałbym, że tym zapisem zasadziła niejako drzewo, z którego owoc po wieczne czasy, rokrocznie będzie strapionych i opuszczonych posilał.