Strona:Klemens Junosza - Dworek przy cmentarzu.djvu/31

Ta strona została uwierzytelniona.
27

czas nie trudno już będzie przewidzieć, co Turcya uczyni i jak postąpi.
To mi dawało wiele do myślenia i widziałem przed sobą cały szereg najdziwaczniejszych, trudnych do rozwiązania zagadek.
Z geografii, której początków uczyłem się już wtedy, wiedziałem, że Anglia, to kraj, ziemia, a raczej dwa kawały ziemi, wodą dokoła oblane. Jakże ziemia może myśleć, a tembardziej mówić i działać?
Zagadnienie to nie dawało mi spać. Raz, zebrawszy się na odwagę, zapytałem dziadka:
— Proszę dziadunia, czy Anglia naprawdę myśli?
— Ma się rozumieć, że myśli.
— A czy mogę wiedzieć o czem?
— O czem? Cóż za głupie zapytanie! O tobie, gapiu, o mnie, o nas Anglia myśli.
Widząc, że dziadek w złym humorze, postanowiłem dalszy ciąg pytań odłożyć do stosowniejszej chwili, a tymczasem musiałem poprzestać na zapewnieniu, że Anglia posiada zdolności myślenia. Cóż ona myśleć może?
Zaciekawiony w wysokim stopniu, zacząłem zwracać baczniejszą uwagę na rozprawy starszych, a nieraz, upatrzywszy sposobną chwilę, dobierałem się do