Dobry przykład znalazł naśladownictwo: tańczyli wszyscy od najmłodszego do najstarszego, panny, wdowy i mężatki, dzieci i staruszkowie.
Było to prawdziwe pospolite ruszenie, do którego powołano nawet waleczne, chociaż sfatygowane, zastępy landszturmu...
Nawet dymisyonowany major Kalafior stawił się do apelu i kiedy zawołał „damy naprzód”! to zdawało się że na to hasło ruszą wszystkie damy żyjące i umarłe w czteromilowym promieniu.
Kiedy dzień biały zajrzał do okien, już się goście rozjechali.
Na podłodze walały się podarte tarlatany, przydeptane kwiaty, tu i owdzie można było widzieć zmiętą rękawiczkę, którą może przed chwilą ściskano jako najdroższy przedmiot uczuć i miłości.
Kurz powoli opadał na meble, posypując je niby owym symbolicznym prochem, z którego wszystko wzięte i w co się wszystko obróci.
W jadalnym pokoju stały na oknach próżne butelki, korki walały się po podłodze, na obrusie zmiętym widać było krwawe plamy z czerwonego wina...
Istny cmentarz żarłoczności ludzkiéj.
Pan Kalasanty spał snem sprawiedliwego. Mania zmieniła tylko ubranie i oczekiwała godziny rozpoczęcia lekcyi, a sama pani dumała o balu i o swoich cierpieniach urojonych.
Weszła do swego buduaru i uwolniwszy się z więzów krępującego stanika, padła na kozetkę, zakryła oczy rękami i zaczęła płakać.
Drażniło ją to, że nauczycielka jéj dzieci podobała się mężczyznom; drażniło ją, że kobiety nawet okazywały jéj żywą sympatyę.
Drażniło ją, że ta młoda osoba, zajmująca tak podrzędne stanowisko, zwracała na siebie uwagę, gdy tymczasem ona, pani domu, mająca jeszcze pretensyę i do młodości i do wdzięków, nie doznawała nic, prócz zwyczajnéj, zdawkowéj grzeczności.
Czemuż nie było gdzie blizko doktora, któryby wytłómaczył jéjmości, że najlepszem lekarstwem na nudy i wszystkie wynikające ztąd cierpienia, jest oddanie się pracy i wykonywaniu swoich obowiązków; że zająwszy się przez dzień cały tém, czém kobieta zajętą być powinna, nie marzy się o melancholicznéj fizyognomii pana Leona, ani też nie zazdrości się wrażeń bohaterkom romansów — ale tego rodzaju medyk nie znajdował się w Czortowie i dzięki tej okoliczności, pani Helena
Strona:Klemens Junosza - Guwernantka z Czortowa.djvu/20
Ta strona została uwierzytelniona.