Strona:Klemens Junosza - Icek Kobieciarz.djvu/3

Ta strona została uwierzytelniona.

Ja wiem co która baba lubi, wiem lepiej niż jej mąż, wiem co się której dziewce podoba, lepiej niż jej kawaler.
Bartkowa pije słodką wódkę, czerwoną malinową, Michałowa lubi z anyżkiem, Kaśce pasuje czerwona wstążka, bo sama jest czarna, jak, z wielkiem przeproszeniem, pchła. Małgośka lubi niebieskie wstążki, bo jest cokolwiek blondynka.
Ile ja mam kobiet — nie rachowałem, ale pewnie będzie bab więcej niż kopa, a dziewek koło stu... Gdzie jest taki mechanik, żeby im wszystkim mógł dogodzić? Ja jestem, ja dogadzam.
Ja dogadzam.
Dla czego nie mam dogadzać, kiedy to mój fach, kiedy jestem kobieciarz. Jak ja się pokażę we wsi, to wszystkie dziewki lecą do mnie jak muchy do miodu, jedna przez drugą jak na wyścigach, każda zaraz potrzebuje Icka.
Aj Icka, na gwałt Icka, nawet taka co chora jest, ściąga się z łóżka, wyłazi przed chałupę i pyta się gdzie Icek.
Wszystkie wołają Icek, Icek, która delikatniejsza to mówi Icuniu, kochany Icuniu.
Ja myślę sobie, niech ciebie dyabli wezmą z kochaniem razem, ale śmieję się do niej, muszę się śmiać, bo to mój fach, bo ja jestem kobieciarz.
Nieraz żona, jak ma chęć dokuczyć, mi to nie mówi do mnie, jak się należy «rebe Icie», tylko «kochany Icuniu».
Wtenczas ja jej życzę, żeby sobie cokolwieczek złamała język.
Państwo myślą że z tego kobieciarstwa jest duży zysk? Bardzo mały.
Ja muszę wydać gotówkę na różne słodkości, na lusterka, wstążki, nici, tasiemki, paciorki, ja muszę fatygować moje nogi, chodzić po wsiach, a co za to biorę? Jajka, czasem kurę, koguta, parę garncy zboża, trochę masła, trochę sera, gęś, motek przędzy, kawałek płótna — co się da.
Muszę to wszystko znów sprzedawać żydkom, albo różnym państwu i dopiero ztąd wpadnie mi trochę gotówki.
Ja jestem bardzo kontent jak wpadnie i dziękuję Panu Bogu, że wpadło i że mam ztąd trochę życia i że, choć to nie bardzo honorowy interes, jestem «kobieciarz».
Tylko niech państwo się nie śmieją, bo to nie jest takie kobieciarstwo jak się często, z przeproszeniem, u państwa praktykuje — ale bardzo porządne kobieciarstwo... handlowe.
Ja właśnie teraz idę do Łysej Wólki do moich kochanych kobietek.

Klemens Junosza.